Zakończenie nauki i zdobycie upragnionego dyplomu kończy problemy związane ze studiami, czyli nauką, sesją, zaliczeniami, kolokwiami czy zdobywaniem notatek. Razem z tymi mało przyjemnymi stronami studiowania, odchodzą i te przyjemne, czyli studenckie imprezy, długie i beztroskie wakacje, zniżki czy bycie atrakcyjnym dla pracodawcy. Zwłaszcza to ostatnie młody człowiek odczuwa dość dotkliwie. Okazuje się bowiem, że praca jest, tylko nie dla niego, gdyż zatrudniając absolwenta pracodawca będzie musiał ponosić wszystkie koszty związane z jego zatrudnieniem (za wyjątkiem uczestniczenia w specjalnych programach rządowych). A jeszcze większy problem może mieć ów młody człowiek, kiedy podczas studiów nie zdobył dostatecznego doświadczenia zawodowego. Wówczas jego wartość na rynku pracy jest niestety dość niska. I tu pojawia się światełko w tunelu – samozatrudnienie. Czy się ono opłaca?
Samozatrudnienie polega na prowadzeniu swojej działalności gospodarczej, mającej na celu zarobek. Może mieć charakter usługowy, handlowy, wytwórczy, budowlany czy może polegać na pobieraniu pożytków z rzeczy oraz wartości materialnych i niematerialnych. Działalność ta prowadzona jest bez względu na efekt, w swoim imieniu oraz w sposób ciągły i zorganizowany. Do rodzaju samozatrudnienia można zaliczyć między innymi umowy o dzieło, kontrakty menadżerskie czy umowy zlecenia. Zaliczana jest do samozatrudnienia także pozarolnicza działalność gospodarcza. A więc dlaczego warto postawić na samozatrudnienie? Przede wszystkim to pewnego rodzaju wolność. Zazwyczaj nie ma sztywnych ram godzinowych, a bardziej liczy się efekt, dzieło czy zadanie niż przepracowane godziny. W zasadzie to do prowadzącego działalność zależy kiedy i gdzie będzie dana rzecz czy czynność wykonana, chyba że wymaga ona specjalnego, konkretnego miejsca – na przykład remont wnętrza. Dotychczasowy pracodawca staje się nagle partnerem biznesowym. Panem siebie jest właściciel firmy, a pozostali to kontrahenci, współpracownicy, partnerzy biznesowi. Ale w tym słoiku miodu jest też łyżka dziegciu.
Niestety, jeśli samozatrudniony sam sobie nie znajdzie klienta, nie będzie miał zarobku. Zmusza więc to go do poszukiwania rynku, wybijania się, bycia konkurencyjnym. To także wymusza odpowiedni stosunek do drugiego człowieka czy firmy. Należy postawić na komunikację, reklamę. Na głowę spadają także nowe obowiązki – podatki, składki ZUS, ewentualne ubezpieczenia. Taki przedsiębiorca rzadko kiedy chodzi na zwolnienia lekarskie, a urlop jest dla niego wielkim wydarzeniem, o którym musi pomyśleć dużo wcześniej. Zazwyczaj ten wypoczynek jest krótki i nacechowany odbieraniem telefonów, maili czy sms’ów od klientów lub kontrahentów. Jednak wszystko, co się osiąga w firmie, dzieje się za sprawą własnej pracy i kreatywności. To od prowadzącego działalność zależy czy odniesie sukces czy też nie.