Jeżeli już po zakończeniu szkoły średniej zdecydowalismy, że idziemy na studia, powinniśmy się dobrze zastanowić, zanim dokonamy wyboru konkretnego kierunku. Będąc świeżo po maturze, zapominamy bowiem, że od decyzji tej może zależeć reszta naszego życia. Czym zatem kierować się przy wyborze kierunku studiów i czy na pewno powinniśmy się ograniczać tylko do jednego?
O tym, że współczesne realia polskiego rynku pracy nie rokują zbyt dobrze dla absolwentów wyższych uczelni, wspominaliśmy już w jednym z poprzednich artykułów. Dlatego też w tym miejscu zastanowimy się, co można zrobić, aby zapobiec wielomiesięcznej bezczynności zaraz po zdobyciu tytułu magistra. Wielu specjalistów z branży zatrudnienia zgodnie twierdzi, że aktualnie najważniejszym czynnikiem na rynku pracy jest elastyczność kandydata. O czym dokładnie mowa?

Elastyczność można pozyskać na wiele sposobów- na przykład poprzez wolontariat

Chodzi przede wszystkim o to, aby posiadać wykształcenie i doświadczenie w więcej niż jednej dziedzinie. Jeżeli ograniczymy się do jednego kierunku studiów i odbędziemy jedynie praktyki studenckie z nim związane, możemy zapomnieć o zatrudnieniu w wyuczonym zawodzie. Dlatego też powinniśmy, oprócz głównego kierunku studiów, odbyć kursy dokształcające lub rozpocząć studia podyplomowe z dziedziny, która znacznie różni się, lub nawet kontrastuje, z kierunkiem głównym. W ten oto sposób, nasze szanse na rynku pracy się podwoją. Często bywa również tak, że to kierunek „poboczny” zadecyduje o naszym zatrudnieniu.
Właśnie dzięki temu będziemy elastyczni na rynku pracy. Nawet jeżeli nie myśleliśmy o podjęciu pracy na danym stanowisku, może się okazać, że do spełnienia wszystkich wymagań brakuje nam tylko jednego kursu czy szkolenia, które w każdej chwili jesteśmy w stanie rozpocząć. Bez wątpienia należy więc aplikować na stanowiska, które są minimalnie poza naszym zasięgiem i w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej poinformować potencjalnego pracodawcę o gotowości do natychmiastowego rozpoczęcia wszystkich niezbędnych szkoleń, dzięki którym zostaniemy kandydatem „kompletnym”.

Szkolenia