Wielu młodych ludzi wybierając studia kieruje się wskaźnikiem zatrudnienia absolwentów tychże studiów. Studia coraz częściej rozpatrywane są w kontekście podjęcia zatrudnienia oraz możliwości znalezienia pracy w co najmniej kilku branżach. Uniwersalność podjętego kierunku studiów, wielobranżowość wykształcenia może być pomocna w poszukiwaniu pracy. Czasem jednak mimo najlepszych studiów, wyróżnienia na dyplomie, nie można znaleźć pracy w swoim fachu, zgodnej z zainteresowaniami czy wykształceniem. Szuka się więc czegoś innego, co pozwoli zarobić i utrzymać się. I tu z ciekawą propozycją wyszedł pewien niemiecki koncern.
Oto Deutsche Post jest wielce zainteresowany zatrudnieniem blisko czterech setek Polaków za pensję od 2 do 3 tysięcy euro i rocznymi premiami. Brzmi kusząco? Co ciekawe poszukuje się młodych kurierów w liczbie 400 osób i to tylko w tym roku. Trzeba jednak pamiętać, że Deutsche Post to wielki koncern, drugi największy pracodawca w Niemczech. Jego pracowników szacuje się na blisko pół miliona. Wygląda jednak na to, że w Monachium występuje niedobór kadry, więc oczy szefostwa zwróciły się na wschód, za Odrę. Właśnie rozpoczęła się rekrutacja.
Na co mogą liczyć Polacy, którzy skuszą się na propozycję Niemców? Na początek oferowana jest pensja 2 tysięcy euro z perspektywą podwyżki do 3 tysięcy euro. Nasi zachodni sąsiedzi przekonują, że do wynagrodzenia dodatkowo przyznawane będą premie świąteczne, trzynastki i dodatki urlopowe.
Jak pokazują rożne dane, w Polsce kurier zarabia średnio 2,6 tysiąca złotych brutto. Należy pamiętać, że koszty życia po zachodniej stronie Odry są często wyższe niż w Polsce, dlatego warto przekalkulować opłacalność takiej decyzji. Niemcy za to bardzo mocno chcą znaleźć pracowników, gdyż coraz mocniej odczuwają skutki starzejącego się społeczeństwa oraz napływu imigrantów.
Deutsche Post nie jest wszak jedyną niemiecką firmą, która po ręce do pracy sięgnęła za Odrę. Oto koncern BMW szukał niedawno na Dolnym Śląsku pracowników. Co ciekawe w jego ślady poszli Porsche, DHL czy Siemens. Jak można było się przekonać, firmy oferowały nie tylko miejsce pracy, ale i kursy językowe, by pracownik szybciej mógł się adoptować do nowego miejsca pracy i życia.
Skąd ten boom na polskich pracowników? Otóż jak prognozują specjaliści, w Niemczech w ciągu najbliższych piętnastu lat potrzeba będzie aż 10 milionów pracowników. Skąd ich pozyskać? Najlepiej od bliskich kulturowo sąsiadów. Polacy szybko się adoptują do nowego miejsca i nie tworzą aż tak niedostępnych enklaw jak na przykład Turcy czy Azjaci. Co ciekawe, na terenie Niemiec mieszka blisko 655 tysięcy naszych rodaków, co plasuje ten kraj na drugim miejscu pod względem liczby zamieszkujących go Polaków. To wyraźny wzrost o 7%.